Ciągniki i motory marki Komar na miejscach parkingowych przed stodołą zastąpiły Polonezy, Maluchy i 25-letnie auta ściągane zza granicy. Wszystko się zmieniło - prócz lasek, które nadal bardzo chętnie uczestniczyły w rozmowach, które przeprowadziliśmy przy barze. Nie pamiętamy nawet jak to się stało, lecz znaleźliśmy się nagle w domu jednej z lasek, które spotkaliśmy przy na zabawie. Okazała się nią Beata - młoda kierowniczka zmiany na stacji kolejowej w pobliskiej miejscowości - Niewodnica Nargilewska. Zaprosiła nas do siebie. Kolega zabrał się za Beatę z każdej strony, a finalnie wystrzelił jej w oko zaklejając praktycznie całkowicie widoczność na świat. Taki stan rzeczy potrwał może z kwadrans, kiedy to para przeniosła się do łazienki, by obmyć swe genitalia i tutaj po raz kolejny koleżanka zaskoczyła nas podnosząc semafor mojego kolegi po raz kolejny... tak oto zakończył się udany podryw w województwie podlaskim, gdzie nie tylko żubry wyją z rozkoszy...